Julia Kalinowska, Amelia Skop: Przede wszystkim chciałybyśmy wiedzieć skąd Pani Profesor bierze codzienną motywację do wysyłania uczniom wiadomości odnośnie wielu ciekawych spostrzeżeń bądź tematów oraz skąd wziął się ten pomysł? Myślę, że zdecydowaną większość uczniów naszej szkoły interesuje fakt skąd bierze Pani Profesor na to siłę i chęci każdego ranka.
Pani Profesor Halina Tyliba: Można powiedzieć, że siłą rozpędu (śmiech) i wcześniejszego zaangażowania w różnorodne działania na rzecz szkoły. Gdy w połowie marca ubiegłego roku zamknięto nas w domach, był to dla wszystkich wielki szok i musieliśmy się w tej nowej rzeczywistości odnaleźć – tak uczniowie jak i nauczyciele. Wiedziałam od uczniów, że był to dla nich ciężki czas, często nie radzili sobie z zaistniałą sytuacją, nie umieli przystosować się do tego nowego rytmu, który został narzucony ze względu na lockdown. Pierwszą rzeczą, o jakiej pomyślałam, było przesyłanie uczniom, początkowo tylko moim grupom, takich rozgrzewek ruchowych oraz różnych pozytywnych informacji, aby w tym trudnym dla nas wszystkich czasie, dodać trochę optymizmu i zachęcić do odejścia od komputera i poruszania się. Były to głównie materiały w języku angielskim, toteż czytający mieli okazję doskonalić swoje umiejętności językowe. Kiedy zaczęła się już systematyczna praca na Zoomie, rozmawiałam z uczniami o ich samopoczuciu i o tym, jak sobie radzą w tej nowej rzeczywistości. Co istotne, nie był to szok tylko dla nich samych, ale również dla ich rodzin.
Pojawiały się różne problemy,czy trudności z uzyskaniem potrzebnej pomocy medycznej. Nie wszyscy uczniowie mieli także (niektórzy nadal nie mają) odpowiednie warunki w domu do systematycznej nauki zdalnej i dobry dostęp do Internetu. Przedstawione doświadczenia zdecydowanie przyczyniały się do pogorszenia nastroju i frustracji. Dotyczyło to również nas, nauczycieli, może nawet w większym stopniu, gdyż niejednokrotnie trzeba było zadbać zarówno o rodzinę jak i szybko przeorganizować swój warsztat pracy oraz sposób prowadzenia codziennych zajęć. Mój zamysł był taki, żeby w codziennych wiadomościach wysyłanych uczniom przekazywać pozytywne przesłanie, np. w formie cytatu, zachęcić też do przeczytania artykułu o tym, jak ludzie w innych krajach sobie radzą, jakie mają ciekawe inicjatywy itp. Starałam się też zawsze zamieścić tytuł utworu muzycznego, który na swój sposób stanowiłby pewną odskocznię od codzienności, czy wręcz sposób na relaks. Jak wspomniałam, przez pewien czas wysyłałam te wiadomości uczniom z moich grup, a potem w uzgodnieniu z Panem Dyrektorem zaczęłam przekazywać je wszystkim.
We wrześniu wróciliśmy do szkoły, co stanowiło(?) namiastkę normalności. Postanowiłam jednak kontynuować codzienny rytuał wysyłania wiadomości, choćby dlatego, że wprowadzone ograniczenia nie pozwalały na spotykanie się w większych grupach, lekcje zaczynały się o różnych godzinach i wciąż pusto i cicho bywało na korytarzach. Uznałam, że trzymanie się pewnej rutyny jest ważne i trzeba tak działać aż do czasu, kiedy znów będziemy mogli poczuć się swobodniej i rozwinąć skrzydła.
Skąd bierze Pani Profesor inspiracje do pisania wiadomości dla uczniów? Czy posiada Pani jakieś jedno źródło, z którego czerpie pomysły?
Z oczywistych względów często korzystam z Internetu, staram się czytać dużo i wybierać rzeczy, które uznaję za godne polecenia do poszerzenia wiedzy ogólnej. Zależy mi na tym, aby uczniowie naszej szkoły byli świadomi spraw, które się dzieją wokół, dotyczą zmian w przyrodzie, służą kształtowaniu postaw, itp. Powiem górnolotnie, że to Wy jesteście przyszłością świata, więc im więcej będziecie o nim wiedzieć, tym lepiej. Sięgam też do wydarzeń, które dotyczą naszej nieodległej przeszłości, przykładowo strajku włókniarek łódzkich, bowiem pamięć ludzka jest ulotna, ubywa zarówno świadków jak i uczestników różnych ważnych zdarzeń. Staram się też, aby to, co piszę, było na swój sposób pozytywne. Jesteśmy w trudnej sytuacji, kolejny miesiąc zamknięcia, więc odrobina optymizmu każdemu się przyda. Uważam, że Wy – uczniowie – nie możecie koncentrować się tylko na tym, że jest lekcja, później kolejna, zadanie do wykonania i cały świat zamyka się w obrębie mieszkania. Rutyna, komputer, jakieś gry, Netflix i coraz mniej się chce, prawda? Skoro żyjemy w takiej a nie innej rzeczywistości, warto również wiedzieć, co się dzieje dobrego. Zamiast skupiać się na negatywnych przekazach, lepiej myśleć przyszłościowo i szukać inspiracji.
Jak widać, staram się znaleźć tematy, które mogą Was zainteresować, niektóre wybieram w przekonaniu, że powinny, gdyż o pewnych sprawach wypada wiedzieć. Nie spodziewam się, że moje wiadomości są skrupulatnie czytane przez wszystkich uczniów i jednakowo odbierane. Wystarczy, że utwór proponowany przeze mnie komuś poprawi humor, przywoła miłe wspomnienia, zaś przeczytany tekst i obejrzane wideo, zaciekawi, zainteresuje tematem, albo sprawi, że trudny dzień stanie się łatwiejszym. Przyznacie, że filmiki o pandach zjeżdżających po śniegu, czy też bawiących się na zjeżdżalni sprawiły Wam trochę radości, prawda?
Oczywiście, zdecydowanie wśród większości uczniów ta wiadomość wywołała entuzjazm.
Jest całe mnóstwo filmików o pandach i o tym jak potrafią się zachować również w interakcji z człowiekiem, polecam, jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej.
Czy ma Pani swój ulubiony cytat, piosenkę, dzięki której odkryła Pani coś nowego w życiu bądź która skłoniła Panią do refleksji?
Moja odpowiedź na to poważne pytanie jest bardzo prosta: nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Mam ulubione utwory, które mi towarzyszą, czasami bywa tak, że jakiś tekst czy melodia kołacze mi w głowie przez kilka dni, bo akurat mam taki nastrój, czy wewnętrzną potrzebę. Lubię słuchać muzyki instrumentalnej, bywa, że odtwarzam ten sam utwór po kilka razy, może to być też seria dzieł konkretnego kompozytora. To samo odnośnie cytatów – nie mam jednego wybranego, ponieważ to, co akurat mi się nasunie, jest związane z konkretną sytuacją. Pamiętam kazanie nieżyjącego od trzech lat księdza Mieczysława Malińskiego, które sprowadzało się do jednego słowa: chamiejemy. Ciekawe, jak dziś ksiądz Maliński skomentowałby język słyszany nie tylko na ulicy, ale w mediach, czy instytucjach publicznych – również tych wysokiej rangi. Zresztą, ta kwestia nie dotyczy tylko języka, ale też postaw i szacunku wobec drugiego człowieka. Z kolei Profesor Bartoszewski powiedział, że trzeba być przyzwoitym; uważam, że jest to coś, co stanowi istotny punkt wyjścia, ale trzeba mierzyć wyżej i doskonalić swoją postawę każdego dnia.
Co dla Pani znaczy muzyka i jak bardzo wpływa na Pani życie?
Nieraz mówiłam, że nie ograniczam się tylko do muzyki, inne zainteresowania też mi pomagają w codziennym funkcjonowaniu. Myślę, że muzyka powinna być ważna w życiu każdego człowieka, nie tylko dlatego, że łagodzi obyczaje, jak mówi słynne powiedzenie, ale też dlatego, że dostarcza różnorodnych wrażeń: potrafi uspokoić albo dodać energii, napełnić nas większą radością i pomóc w nauce. Można powiedzieć, że człowiek, który słucha muzyki lub/i umie grać na instrumencie, jest wielkim szczęściarzem, ponieważ potrafi lepiej rozwijać swoje umiejętności językowe i logiczne myślenie. Tak więc utwory, których słuchamy na co dzień, są niezwykle istotne, dlatego też ubolewam nad zamknięciem filharmonii, tak samo jak kin, teatrów i muzeów, które to miejsca były dobrą odskocznią od życia w dzisiejszych czasach i uczyły obcowania z kulturą.
Czy mogłaby nam Pani powiedzieć jak ze strony nauczyciela wygląda nauka zdalna i przygotowanie do lekcji online? Jakie ma Pani odczucia związane z zaistniałą sytuacją nauczania z domu?
Tak samo jak inni nauczyciele twierdzę, że nauka zdalna nigdy nie zastąpi nauki w szkole, bo bezpośredni kontakt jest istotną częścią uczenia się. Również praca w grupie jest w klasie łatwiejsza i można więcej osiągnąć w krótszym czasie. Musiałam przyzwyczaić się do pracy w domu, zwłaszcza do długiego siedzenia przed komputerem oraz do faktu, że w obecnej sytuacji szkoła towarzyszy mi przez całą dobę. Przyznaję, że dla mnie, osoby lubiącej ruch i bezpośredni kontakt z uczniami, jest to bardzo trudne.
Przygotowanie do lekcji też jest inne. Wiadomo, że można korzystać z technologii, ale uważam, że są one tylko narzędziem w nauce, zaś lekcję należy tak przygotować, by zrealizować zamierzone cele mimo oczywistych ograniczeń. Tak naprawdę w uczeniu się pomaga współpraca, wspólne rozwiązywanie problemów, w nauce języka - rozmowy oraz dyskusje, czyli te formy, które dobrze sprawdzają się w typowej klasie. Platforma Zoom umożliwia pracę w grupach czy parach, ale jej rezultaty w dużym stopniu zależą od zaangażowania uczniów, pracujących samodzielnie, bo jak wiadomo, nauczyciel nie może być we wszystkich pokojach jednocześnie. Trudniejsze jest też poprawianie prac pisemnych ze względu na potrzebę ciągłego patrzenia w ekran. Nie czuję się też komfortowo mając na lekcji czarne kafelki z nazwiskami zamiast twarzy uczniów. Rozumiem, że obecna sytuacja stawia różnorodne wyzwania i trzeba sobie z nimi radzić w nadziei, że prędzej, czy później znów spotkamy się na korytarzu Nowodworka i w klasie.
Na pewno wielu z czytelników naszej gazetki chciałoby się dowiedzieć, jak wyglądało organizowanie konkursów i koncertów? Wiemy, że głównie Pani Profesor się tym zajmowała i podejrzewamy, że takie przedsięwzięcia są bardzo wymagające.
Każdy konkurs czy wydarzenie wymaga poświęcenia czasu, zaangażowania, umiejętności organizacyjnych, rozwiązywania różnorodnych problemów, zdobywania środków na nagrody też. Tak się szczęśliwie składa, że w tym względzie mogę liczyć na wsparcie Dyrekcji Szkoły Językowej Profi-Lingua, Centrum Egzaminacyjnego Lincoln i Rady Rodziców I LO, za co jestem bardzo wdzięczna. W ubiegłym roku szkolnym odbył się VIII Nowodworski Konkurs Instrumentalny, dwunasty Konkurs Piosenki Obcojęzycznej oraz Konkurs Lincoln’s Debate. Pandemia niestety uniemożliwiła zorganizowanie dziesiątego Konkursu Piosenki Polskiej oraz Gali Nowodworskiej. W tym roku planowałam zorganizowanie tych konkursów on-line, o czym też Was informowałam i zachęcałam do udziału, niestety, nie było chętnych. Cóż, mogę zrobić wiele, ale razem z Wami. Chciałoby się powiedzieć: „Drodzy Nowodworczycy, macie niepowtarzalną okazję żeby zrobić coś dla siebie i dla innych. Wykorzystajcie swoją szansę”.
Cieszę się, że w tym roku szkolnym w ramach cyklu Nowodworskich Spotkań Muzycznych zostały nagrane dwa koncerty /koncert na zakończenie karnawału oraz koncert dla uczniów klas trzecich/. Choć nie udało mi się zorganizować Konkursu Instrumentalnego, powstał Nowodworski Koncert Instrumentalny. Zatem bardzo serdecznie dziękuję zarówno wykonawcom za chęć występu, wybór utworów i nagranie jak i koleżance oraz kolegom, którzy zadbali o montaż filmów. Korzystając z okazji przypomnę, że pomysł organizacji NSM przyszedł mi do głowy podczas obozu naukowego klasy 3 A1 prof. Andrzeja Pfeifera w Muszynie-Złockiem w czerwcu 2009. Prowadziłam tam zajęcia języka angielskiego i sprawowałam opiekę nad uczniami, co pozwoliło mi bliżej ich poznać. Okazało się, że w tej klasie o profilu matematyczno-fizycznym jest wielu uczniów o zainteresowaniach muzycznych. Postanowiłam to wykorzystać i zaproponowałam organizację koncertu szkolnego. Uczniowie podchwycili pomysł, przez wakacje jeden z nich nawet napisał własny utwór, który razem z zespołem zaprezentował podczas pierwszego koncertu 19 października 2009 roku. Od tamtej pory odbyło się około 40 wydarzeń artystycznych o różnej tematyce, np. program poetycko-muzyczny z okazji 200. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina, koncerty utworów Jacka Kaczmarskiego, kolęd, muzyki filmowej, czy też piosenki poetyckiej. Oczywiście, Nowodworskie Spotkania Muzyczne w żaden sposób nie przeszkadzały organizacji konkursów, o których wcześniej wspomniałam. Co więcej, dla wielu uczniów stanowiły dodatkową okazję do pokazania i doskonalenia swoich umiejętności zarówno muzycznych, jak i organizacyjnych.
Doświadczenie w organizacji różnorodnych wydarzeń szkolnych, również tych wielkich, jak doroczna Gala Nowodworska czy Jubileusz 430-lecia pozwala mi stwierdzić, że mogłam współpracować z uczniami, którzy bardzo chcieli uczestniczyć w życiu szkolnym i dali się zapamiętać, jako ci zaangażowani i kreatywni. W moim odczuciu szkoła to miejsce, gdzie uczeń może się rozwinąć w sposób wszechstronny, jeżeli tylko tego chce. Cieszy, że wielu uczniów skorzystało z oferowanych im możliwości. Dzięki temu doskonalili i rozwijali bardzo cenne umiejętności przydatne w radzeniu sobie z wyzwaniami XXI wieku. Do takich z pewnością należy umiejętność pracy zespołowej, komunikowania się, radzenia sobie z trudnościami, postawa odpowiedzialności, wytrwałości i tolerancji.
Wielu uczniów naszej szkoły dzięki sytuacji, w której się teraz znajdujemy odnalazło swoje zainteresowania/hobby, coś, o czego wykonywaniu wcześniej nawet by nie pomyśleli. Czy Pani Profesor również odkryła w tym czasie jakieś nowe pasje?
Mogę stwierdzić, że wprowadzone restrykcje zmusiły mnie do ograniczenia niektórych aktywności, jak np. wycieczki w góry, na rzecz innych ciekawych miejsc z dala od uczęszczanych szlaków. Poza tym, oprócz pracy mam też określone obowiązki rodzinne, które w obecnym czasie pandemii wymagają nieraz większego zaangażowania, choćby ze względu na utrudniony dostęp do służby zdrowia. Przede wszystkim obiecuję sobie wrócić do robienia makram, które kiedyś bardzo lubiłam oraz zająć się więcej ogrodem. Natomiast teraz głównie eksperymentuję w kuchni, aby choćby w ten sposób wprowadzić trochę urozmaicenia w codzienność.
Oczywiście! Wielu Nowodworczyków zaczęło nawet gotować przez to, że jest pandemia i po prostu byli zmuszeni przygotować sobie samemu posiłek lub odnaleźli w tym swoją nową pasję.
Bardzo dobrze! Wiem, że jeden z Waszych kolegów nauczył się piec makaroniki i coraz lepsze mu wychodzą.
Czy jest jakaś rzecz, którą uważa Pani za swój największy sukces zawodowy?
Poczucie sukcesu zawodowego jest pojęciem bardzo względnym. Owszem, zdarzają się większe i mniejsze sukcesy od razu zauważalne, ale są i takie, na które trzeba poczekać. Z pewnością cieszą mnie osiągnięcia młodzieży, współpraca ze znaczącymi instytucjami, np. Konsulatem USA czy British Council, jak i to, że Nowodworek jest szkołą, w której się dzieje sporo ciekawych rzeczy.
W takim razie trochę łatwiejsze pytanie - czy lubi Pani swoją pracę?
Cóż, jak się nie lubi pracy, to ma się poczucie, że jest się... kim właściwie? Niewolnikiem? Wyrobnikiem? Pozytywne podejście do pracy pozwala radzić sobie z obowiązkami również wtedy, kiedy jest trudniej, jak choćby teraz w pandemii.
Co najbardziej lubi Pani Profesor w swojej dziedzinie nauczania? Czy jest taka rzecz?
Co lubię? Wykorzystanie języka jako narzędzia komunikacji, możliwość poruszania różnych tematów i rozmawiania o kwestiach, które są dla Was interesujące. Wtedy też mogę dowiedzieć się więcej o Was samych, jakie macie pasje, a czasem i problemy.
Przechodząc do tematu czasów, kiedy będziemy mogli opuścić swoje miejsce zamieszkania, czy jest jakieś miejsce, które chciałaby Pani odwiedzić w przyszłości?
Wiadomo, że człowiek ma różne marzenia. Nie byłam w Kanadzie i od jakiegoś czasu myślę, że chętnie bym tam pojechała.
Pytanie będzie dotyczyć uczniów, których Pani uczyła. Czy utrzymuje Pani z nimi kontakt czy jest to raczej trudne do osiągnięcia?
Nie jest to trudne. Oczywiście, że nie utrzymuję ze wszystkimi, ale mam dostęp do informacji o wielu uczniach, o ich sukcesach, jak sobie radzą i jak idą przez życie.
Jakie cechy u ludzi Pani Profesor ceni, a jakich nie toleruje?
Dobrze jest mieć wokół siebie ludzi otwartych na innych, chętnych do współpracy i pozytywnie patrzących na świat. Nie lubię hipokryzji, kiedy ktoś np. oficjalnie opowiada się za takimi a nie innymi normami moralnymi, a postępuje odwrotnie do tego, co mówi. Na pewno też gorzej rozmawia mi się z tymi, którzy są tak bardzo zapatrzeni w siebie, że trudno im zrozumieć postawę drugiej osoby. Emily Giffin, amerykańska pisarka, w jednej ze swych książek napisała: Żyj i dać żyć innym. Rozumiem jej słowa tak, że należy zadbać o swoje szczęście, ale nie kosztem innych. Szkoda też czasu na nienawiść, agresję, czy podcinanie komuś skrzydeł. Warto wykorzystać dany nam czas najlepiej jak tylko się da.
Ostatnie pytanie. Czy ma Pani Profesor jakieś rady albo kilka miłych słów dla czytelników gazetki szkolnej i dla uczniów naszej szkoły?
Podsumujmy naszą rozmowę optymistycznym akcentem. Po pierwsze, już wiosna, coraz bardziej zielono, nawet kolorowo. Po drugie, chociaż kolejny miesiąc mija nam w zamknięciu, postarajmy się znaleźć jakiś pozytywny punkt odniesienia wbrew temu, że czasem jest nam trudno, mamy już serdecznie dość siedzenia przed komputerem i braku normalnych relacji. Po trzecie, już niedługo zobaczymy się w szkole. Pomyślmy sobie, że pandemia minie, a to, co teraz zrobimy dla siebie i dla innych na pewno zostanie i zaprocentuje.
Dziękujemy bardzo za rozmowę.
Było to wyzwanie – ale przyjemne! Bardzo dziękuję.
Opmerkingen