Letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 zakończyły się 8 sierpnia 2021. Były przeprowadzane w wyjątkowych, pandemicznych warunkach, co nie wyróżniało ich jednak na tle dotychczasowych zawodów. Mogliśmy w ich ramach zobaczyć zupełnie nowe konkurencje, poznać wielu utalentowanych, polskich sportowców i przeżyć jeszcze więcej sportowych wrażeń.
W Tokio zawody odbyły się już drugi raz - wcześniej w 1964 roku. Tegoroczne zaczęły się w japoński Dzień Sportu - 23 lipca. Sportowcy i sztaby zostali zakwaterowani w wiosce olimpijskiej, której nie mogli opuszczać w innym celu niż na zawody. Obowiązek noszenia maski ochronnej został wprowadzony nawet na świeżym powietrzu. Ograniczony dostęp do wydarzeń mieli również dziennikarze i fotografowie. Do wejścia nie wystarczyła akredytacja prasowa, na każde wydarzenie bowiem mogła przyjść ściśle określona liczba osób.
Mimo pandemicznych warunków atmosfera wyjątkowości tych zawodów udzielała się wszystkim biorącym udział. Od tegorocznych igrzysk dodano do listy konkurencji wiele nowych: skateboarding, surfing, wspinaczkę sportową, koszykówkę 3x3 oraz karate, przywrócono także baseball i softball. Szczególnie w przypadku jazdy na deskorolce i koszykówki 3x3 widać było, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski podjął wyraźne kroki, aby zmieniać i unowocześniać Igrzyska - włączanie do programu typowo ulicznych konkurencji jest kamieniem milowym. “To bardzo obcy klimat, bardzo dziwnie tutaj być” - opowiada Amelia Bródka, jedyna Polska reprezentantka w deskorolce. Równocześnie podkreśla, że obecność zupełnie innych od “klasycznych” dyscyplin na Igrzyskach daje nadzieję na zmianę wizerunku tych zawodów. W zawodach jazdy na deskorolce nie widać rywalizacji i konkurencji, tu każda zawodniczka/każdy zawodnik wspiera inne/innych w ich przejazdach, nie liczą się dla nich aż tak bardzo trofea i tytuły. Może ulegnie to zmianie z czasem, im dłużej ta dyscyplina będzie obecna na igrzyskach. A może to igrzyska olimpijskie zmienią się pod wpływem takich nowych prądów?
Polscy reprezentanci brali udział w 28 konkurencjach. Zdobyli 14 medali: 4 złote, 5 srebrnych i 5 brązowych. Wśród nich kilka zdobyli absolutni faworyci swoich zawodów - złoto zdobyła Anita Włodarczyk w rzucie młotem, w tej samej konkurencji złoto wywalczył też Wojciech Nowicki, a brąz - Paweł Fajdek i Malwina Kopron. Polskie wioślarki z czwórki podwójnej (a wśród nich absolwentka Nowodworka - Maria Sajdak) poprawiły swój wynik z wcześniejszych igrzysk - zdobyły srebrne medale. Złote trofeum trafiło także do mieszanej sztafety 4x400 m, a srebro do sztafety żeńskiej.
Wiele medali było niespodziewanych, przynajmniej przez kibiców. Złoty medal w chodzie na 50 km wywalczył Dawid Tomala, który brał udział w tej konkurencji tylko dwa razy (jego drugim startem w chodzie na 50 km były igrzyska). Reprezentant Polski w zapasach stylem klasycznym - Tadeusz Michalik - wywalczył brązowy medal. Kajakarska czwórka kobiet zdobyła również brąz, z kolei polska dwójka w żeglarstwie 470 zdobyła srebro. Patryk Dobek w biegu na 800 metrów wywalczył 3 miejsce, a Maria Andrejczyk, reprezentantka w rzucie oszczepem, zdobyła srebrny medal. Te niespodziewane zwycięstwa i podia pokazują, jak mało w gruncie rzeczy znamy polską, olimpijską kadrę narodową. W wielu przypadkach sportowcy sami muszą finansować sobie wyjazdy na tego typu zawody, trenują w dużo gorszych warunkach niż inni sportowcy, chociażby europejscy.
Wielu zawodników z Polski, mimo świetnych osiągnięć i poświęcenia nie zdobyło medali. Wśród nich szczególnie warto wymienić Aleksandrę Mirosław, reprezentantkę Polski we wspinaczce sportowej. Była najlepsza w kategorii sprint, pobijając znacząco dotychczasowy rekord świata. Mimo to nie osiągnęła wystarczającej liczby punktów w konkurencjach prowadzenia i boulderingu.
Hasło tegorocznych igrzysk brzmiało “United by Emotion” - podkreśla ono, że mimo dystansu społecznego i specjalnych warunków igrzysk, na ten czas wszyscy jednoczymy się w śledzeniu tych niesamowitych zawodów. Marzy mi się, abyśmy oglądając poczynania sportowców oprócz cieszenia się ich sukcesami, docenili ich trud i pracę, nawet jeśli nie zdobędą medali czy wysokich miejsc w tabeli. Za taką ciężką pracę i poświęcenie w imię swoich pasji należy im się z naszej strony wdzięczność i idące za nią wsparcie.
Maja Skrzydlewska
Zachęcam do zobaczenia relacji Krzysztofa Gonciarza z tegorocznych Igrzysk, z jego materiałów czerpałam dużą część informacji do tego artykułu.
Comentarios