Jakub Krok
Hiob zbuntowany
Rzecz dramatyczna w jednym akcie
Osoby:
Hiob
Drugi Hiob
Na środku sceny szyba przedzielająca ją na dwie równe części. Hiob siedzi na krześle bokiem do publiczności po prawej stronie szyby. Ubrany tylko w czarne spodnie. Po lewej stronie szyby na krześle w takiej samej pozycji, tak samo ubrany, siedzi Drugi Hiob.
HIOB: Wewnątrz wielkiej zabawy…
DRUGI HIOB: Wewnątrz wielkiej zabawy…
HIOB: Między siłą a siłą…
DRUGI HIOB: Między siłą a siłą…
HIOB: Bezsilnie…
DRUGI HIOB: Bezsilnie…
Pauza.
HIOB: Gdy znów obiad…
DRUGI HIOB: Gdy znów obiad…
HIOB: Kawior, warzywa, tłuste kawały mięsa…
DRUGI HIOB: Kawior, warzywa, tłuste kawały mięsa…
HIOB: Z żoną i dziećmi, jak w każde święto…
DRUGI HIOB: Z żoną i dziećmi, jak w każde święto…
HIOB: Siedzę sam.
DRUGI HIOB: Siedzę sam.
Cisza.
HIOB: Gdy znów obiad…
DRUGI HIOB: Gdy znów obiad…
HIOB: Nie wiem, co nastąpi…
DRUGI HIOB: Nie wiem, co nastąpi…
HIOB: Ponownie pośród wszystkiego co nie pierwszy raz.
DRUGI HIOB: Ponownie pośród wszystkiego co nie pierwszy raz.
Cisza.
HIOB: I wcale nie siedzę sam, choć chciałbym by nikogo nie było.
DRUGI HIOB: I wcale nie siedzę sam, choć chciałbym by nikogo nie było.
HIOB: A później tak, jak i wcześniej…
DRUGI HIOB: A później tak, jak i wcześniej…
HIOB: Oczy wypatrują.
DRUGI HIOB: Oczy wypatrują.
HIOB: Uszy nasłuchują.
DRUGI HIOB: Uszy nasłuchują.
HIOB: Nos węszy wytrwale.
DRUGI HIOB: Nos węszy wytrwale.
Cisza.
HIOB: Spisek?
DRUGI HIOB: Spisek?
HIOB: Nie…
DRUGI HIOB: Nie…
HIOB: Za ciasno…
DRUGI HIOB: Za ciasno…
HIOB: Tak ciasno, jak jeszcze nigdy wcześniej.
DRUGI HIOB: Tak ciasno, jak jeszcze nigdy wcześniej.
HIOB: Ani słowa, które nie zostałoby usłyszane.
DRUGI HIOB: Ani słowa, które nie zostałoby usłyszane.
HIOB: Żadnej tajemnicy.
DRUGI HIOB: Żadnej tajemnicy.
HIOB: Żadnej skrytki.
DRUGI HIOB: Żadnej skrytki.
HIOB: Żadnego zakamarka.
DRUGI HIOB: Żadnego zakamarka.
HIOB: Nic.
DRUGI HIOB: Nic.
Cisza.
HIOB: Z dnia na dzień, bez wiedzy czy tak, czy nie…
DRUGI HIOB: Z dnia na dzień, bez wiedzy czy tak, czy nie…
HIOB: Czy coś, czy niecoś…
DRUGI HIOB: Czy coś, czy niecoś…
HIOB: Na bruku, przy suto zastawionym stole…
DRUGI HIOB: Na bruku, przy suto zastawionym stole…
HIOB: Albo, albo…
DRUGI HIOB: Albo, albo…
HIOB: Tak, nie tak.
DRUGI HIOB: Tak, nie tak.
Cisza.
HIOB: Gdy znów obiad…
DRUGI HIOB: Gdy znów obiad…
HIOB: Cisza, głód, darcie szat…
DRUGI HIOB: Cisza, głód, darcie szat…
HIOB: Jęk zawodu, po czym płacz.
DRUGI HIOB: Jęk zawodu, po czym płacz.
HIOB: Znów na kolanach…
DRUGI HIOB: Znów na kolanach…
HIOB: W zgliszczach spalonego domu…
DRUGI HIOB: W zgliszczach spalonego domu…
HIOB: Sam.
DRUGI HIOB: Sam.
Cisza.
HIOB: Oczywiście nie sam, znów osaczony.
DRUGI HIOB: Oczywiście nie sam, znów osaczony.
HIOB: Wdech i wydech.
DRUGI HIOB: Wdech i wydech.
HIOB: Bez bogactw, bez radości.
DRUGI HIOB: Bez bogactw, bez radości.
HIOB: Zwierzę w menażerii.
DRUGI HIOB: Zwierzę w menażerii.
HIOB: A patrzcie!
DRUGI HIOB: A patrzcie!
HIOB: A patrzcie na me ciało!
DRUGI HIOB: A patrzcie na me ciało!
HIOB: A patrzcie na me rany!
DRUGI HIOB: A patrzcie na me rany!
HIOB: A patrzcie, to klaun!
DRUGI HIOB: A patrzcie, to klaun!
Cisza.
HIOB: Rozdzierany przez ból, nadal żyjący.
DRUGI HIOB: Rozdzierany przez ból, nadal żyjący.
HIOB: Pragnę mieć wybór.
DRUGI HIOB: Pragnę mieć wybór.
HIOB: Wybrać śmierć.
DRUGI HIOB: Wybrać śmierć.
HIOB: Wybieram śmierć.
Pauza.
Wybieram śmierć.
Pauza.
Wybieram śmierć.
Pauza. Drugi Hiob podnosi się z miejsca i idzie do szyby.
Żeby już nigdy więcej nie musieć. Żeby już nigdy więcej tego, co było. Raz na zawsze gdzieś z tyłu, oczy, uszy, nos. Ktoś, pośród wszystkich innych, wyróżniany, lecz na końcu znów taki sam.
Drugi Hiob zatrzymuje się przy szybie i zaczyna stukać w nią lekko ręką.
Choćbym i mógł wrócić. Pomimo chęci, pomimo nadziei zostanę tutaj.
Drugi Hiob uderza ręką w szybę coraz mocniej i z wściekłością wbija w Hioba wzrok.
Żeby mieć już tylko własne ręce i być we własnych rękach.
Drugi Hiob wpada w furię.
Zostawcie mi ten kamień, mój kamień.
Pauza.
I zostanę tylko ja.
Pauza.
Sam.
Hiob zamyka oczy.
KONIEC
Jakub Krok
24.05.2021
Comments