top of page

Festiwale filmowe


W ostatnich miesiącach czerwone dywany ponownie zapełniło grono największych filmowych gwiazd na świecie. Stało się to za sprawą dwóch prestiżowych festiwali – w Cannes oraz w Wenecji – gdzie swoje filmy zaprezentowali m.in. Wes Anderson, Pedro Almodovar, Paolo Sorrentino czy utalentowany polski reżyser, Jan P. Matuszyński. Zapraszam na krótki przegląd rozstrzygnięć i najciekawszych propozycji obu konkursów.


Cannes: 6 – 17 lipca

Pierwszą okazję na zdobycie serc krytyków i kolegów z branży, filmowcy mieli właśnie w Cannes. Festiwal odbył się inaczej niż zwykle i zamiast w maju (jak to bywało wcześniej), artyści pojawili się we Francji dopiero w lipcu. Z prasowych doniesień wynika jednak, że warto było na to wydarzenie poczekać, a poniżej znajdziecie parę obrazów, które spośród wszystkich wzbudziły największe zainteresowanie.


„The French Dispatch”

Chyba nie będzie żadną przesadą, gdy powiem, że Wes Anderson to już „na papierze” gwarancja jakości. Twórca „Kochanków z księżyca” czy „Grand Budapest Hotel”, uwielbienie zarówno recenzentów jak i samych widzów zdobył przede wszystkim swoim niepowtarzalnym stylem – pięknymi, wystylizowanymi kadrami, świetnie dobraną kolorystyką i lekkim piórem w scenariuszach. Tym razem postanowił zabrać nas w podróż po fikcyjnym francuskim mieście, w którym na mocy decyzji redakcji jednej z amerykańskich ma zostać ożywiony zbiór opowiadań, opublikowany przez tytułowe „The French Dispatch Magazine”.

W obsadzie najnowszego filmu Andersona znalazło się chociażby czterech laureatów Oscara za najlepsze role – Adrien Brody, Frances McDormand, Tilda Swinton i Benicio Del Toro – a także nadzieja hollywoodzkiego kina, Timothee Chalamet. Dzieło pojawi się w polskich kinach jeszcze w tym roku, a jego premiera została zaplanowana na 19 listopada.


„Annette”

Powiedzieć, że Leos Carax kręci kino autorskie, to jak nic nie powiedzieć. Ten francuski reżyser w swoim dorobku ma już trzy nagrody wywiezione z kanneńskiego festiwalu, co najlepiej świadczy o jego wyjątkowej pozycji w filmowej branży. W tym roku na uwagę francuskiego jury zasłużył sobie musicalem pt. „Annette”, opowiadającym o małżeństwie standupowego komika i operowej diwy (w tych rolach Adam Driver i Marion Cotillard), które z czasem odkrywa niezwykły talent ich córki.

„Annette” na tyle spodobało się oceniającym, że autora „Holy Motors” nagrodzili oni statuetką za najlepszą reżyserię. U nas film ten wyświetlano w kinach od 20 sierpnia i wywołał on – nie mniejsze niż za granicą – poruszenie widowni.


„Benedetta”

Skoro o głośnych nazwiskach mowa, grzechem byłoby pominąć w tym zestawieniu najnowszy film Paula Verhoevena. Niderlandczyk w przeszłości już wielokrotnie szokował widzów – jak w przypadku słynnych „RoboCopa” oraz” Nagiego Instynktu” – i w tym roku również wydaje się mieć podobne ambicje. Jego „Benedetta” to opowieść o życiu tytularnej Benedetty Carlini, doświadczającej wielu niepokojących i niejednoznacznych wizji katolickiej mistyczki, przy okazji wzbudzającej obawy Watykanu.

Analizując jego filmografię, dość szybko można dojść do wniosku, że zamiast poprawnej biografii dostaniemy raczej pogrywający z oczekiwaniami widza, oryginalny i enigmatyczny dramat historyczny z mieszanką gatunkową w tle. Na ten moment nie ma jednak jeszcze pewności, czy film ten w ogóle pojawi się w polskich kinach, chociaż recenzje napływające z rożnych stron świata tylko rozbudzają apetyty kinomanów.


„Titane”

Mimo że tego roku do Francji zawitało mnóstwo światowych sław, zwyciężczynią okazała się twórczyni, która na wielki rozgłos jeszcze czeka. Jula Ducournau, bo o niej mowa, wygraną zapewniła sobie za sprawą filmu „Titane”, przedstawiającego historię zaginionego przed 10 laty Titan – metalu o wysokiej odporności na ciepło i korozję, na dodatek ze stopami wytrzymałymi na rozciąganie. Dla paryskiej twórczyni nie jest to pierwsze wyróżnienie w tym konkursie. 5 lat temu zasłużyła sobie na nie produkcją „Mięso”, za które do jej rąk trafił tytuł Międzynarodowego Tygodnia Krytyki.

Z najnowszym dziełem zdobywczyni Złotej Palmy polscy widzowie zapoznali się już na festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu, natomiast o jego ewentualnej kinowej dystrybucji nic jeszcze nie wiadomo.


Rozstrzygnięcia w najważniejszych kategoriach:

Najlepszy film – „Titane”

Najlepszy aktor – CalebLandry Jones

Najlepsza aktorka – RenateReinsve

Najlepszy scenariusz – „Drive my car”

Najlepszy reżyser – LeosCarax


MFF w Wenecji 1-11 września

Niedługo po „święcie kina” w Cannes wszystkie oczy zwróciły się na włoską wyspę Lido, gdzie przez 10 dni wyświetlono ponad 20 filmów zakwalifikowanych do konkursu głównego. O tych, które wydają się być najbardziej interesujące, postanowiłem napisać w dalszej części tekstu.


„Matki równoległe”

Każdy kolejny obraz w reżyserii Pedro Almodovara to w świecie kina wielkie wydarzenie. Do Włoch hiszpański artysta przyjechał z dziełem pt. „Matki równoległe”, koncentrujące się na losach dwóch kobiet, które zostają matkami w tym samym dniu. Na odtwórczynię jednej z ról wybrał natomiast Penelope Cruz, co okazało się strzałem w dziesiątkę, ponieważ uznana aktorka Italię opuszczała ze statuetką za najlepszą rolę kobiecą.

Na „Matki Równoległe” będziemy zmuszeni poczekać aż do wigilii, kiedy to film najprawdopodobniej trafi do kin.


To była ręka Boga”

Już we wstępie wspomniałem o Paolo Sorrentino i teraz nadszedł czas, by poświęcić trochę uwagi jego „To była ręka Boga”. Ten dramat w koprodukcji włosko-amerykańskiej opisuje życie młodego FabiettoSchisy, skupiając się jednocześnie na urokach i gęstym mroku Neapolu lat 80. Zdecydowanie największą gwiazdą spośród aktorów, którzy otrzymali od Sorrentino angaż, jest tegoroczny wenecki laureat nagrody za najlepszą rolę męską – Toni Servillo.

Okazję do zweryfikowania jakości filmu będziemy mieli już za niedługo na platformie Netflix oraz w wybranych kinach.


„Żeby nie było śladów”

Wśród premier autorstwa znanych na całym globie tuzów, znalazł się również drugi w karierze pełnometrażowy film fabularny Jana P. Matuszyńskiego, zatytułowany „Żeby nie było śladów”. Kinowa adaptacja reportażu Cezarego Łazarewicza (za który autor otrzymał literacką nagrodę Nike) stara się przybliżyć historię śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka przez funkcjonariuszy milicji, podkreślając przy tym okrucieństwo komunistycznego reżimu. Obsada polskiego kandydata do Oscara to prawdziwy gwiazdozbiór – poczynając od młodego Tomasza Ziętką, idąc przez doświadczonych Jacka Braciaka, Agnieszkę Grochowską i Aleksandrę Konieczną, a kończąc na „mistrzach” - Robercie Więckiewiczu, Tomaszu Kocie oraz Andrzeju Chyrze.

P.S. Film do kin wszedł 24 września, a w między czasie został pokazany także na 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie otrzymał „srebre lwy”.


„L, Evenement”

Podobnie jak w przypadku Cannes, tak i w Wenecji nie obyło się bez zaskoczeń. Największym z nich był chyba triumfator, czyli film „L’Evenement” w reżyserii Audrey Diwan. Uhonorowana Złotym Lwem produkcja jest ekranizacją książki Annie Ernaux o studentce, która w latach 60. XX wieku zachodzi w nieplanowaną ciążę i bez wahania – mimo wszelkich grożących jej konsekwencji – chce poddać się zabiegowi aborcji.

My, aby móc ocenić film Diwan, musimy uzbroić się w cierpliwość, bowiem aktualnie o jego potencjalnych projekcjach w Polsce nie ma żadnych informacji.


Filmy pozakonkursowe

Ciekawie prezentuje się również lista filmów, pokazywanych w Wenecji poza konkursem – „Diuna” w reżyserii Davida Villeneuve’a, „The last duel” pod batutą Ridleya Scotta oraz „Last night in Soho” Edgara Wrighta. Każdy z nich w niedługim czasie pojawi się na polskich ekranach.


Rozstrzygnięcia w najważniejszych kategoriach:

Najlepszy film – L’Evenement

Najlepszy aktor – Josh Arcilla

Najlepsza aktorka – Penelope Cruz

Najlepszy scenariusz – „The lost daughter”

Najlepszy reżyser – Jane Campion

Nagroda za całokształt twórczości – Jamie Lee Curtis

Mikołaj Ługowski



Comments


bottom of page